Antek i dzwoneczek Mimi
5.0 (10)
Gdy Antek słyszy z podwórka ciche, nieznane „au!”, odnajduje małą, puszystą Mimi, która zgubiła swój niezwykły dzwoneczek. Wspólne poszukiwania zmieniają zwykły dzień w początek ciepłej przyjaźni, w której nawet wiatr i kot wydają się milsi.
Bajkomat
613 słów

Pewnego popołudnia, gdy słońce zaglądało do kuchni i malowało na podłodze złote prostokąty, Antek siedział przy stole, obierając jajko na twardo. Był to zupełnie zwyczajny dzień – aż do chwili, gdy z podwórka dobiegło go cichutkie, urwane „au!”. Chłopiec zmarszczył brwi. Nie był to głos kota, psa ani wrony – te dźwięki znał doskonale. To „au” było inne: delikatne, trochę zaskoczone i jakby zawstydzone. Odłożył jajko, przeskoczył przez próg i wyszedł na podwórze. Wszystko wyglądało zwyczajnie: grusza gubiła liście, na płocie wygrzewał się rudy dachowiec, a wiatr bawił się w podchody z firanką w oknie. Jednak „au” zabrzmiało ponownie. – Halo? – zawołał Antek. – Kto tu tak się chowa? Zajrzał pod ławkę i… zobaczył coś niezwykłego. Małą, puszystą kuleczkę futra wielkości piłki tenisowej. Miała dwa błyszczące oczka i maleńkie łapki, którymi kurczowo trzymała się kawałka patyka. – A ty kto? – spytał chłopiec. – Ja… przepraszam – pisnęła kuleczka. – Potknęłam się o twój kamień. – Mój kamień? – powtórzył zdziwiony Antek. – Ten okrągły, pod drzewem. Leżał sobie tak, jakby chciał, żeby się o niego potknąć. Antek roześmiał się cicho, ale zaraz spoważniał – kuleczka lekko utykała. – Poczekaj, pomogę ci. Uniósł ją ostrożnie, jak pisklę, i posadził na dłoni. Jej futerko było mięciutkie, pachniało trochę jak świeże siano, a trochę jak waniliowe ciasto. – Mam na imię Antek – przedstawił się chłopiec. – A ty? – Mimi. Mimi opowiedziała, że przyszła z ogrodu sąsiadów, bo usłyszała wiatr nucący piękną melodię. Ruszyła w stronę muzyki i po drodze potknęła się o kamień. – Ale to nie wszystko – westchnęła. – Zgubiłam najważniejszą rzecz… mój dzwoneczek. To nie był zwykły dzwoneczek – jego dźwięk potrafił pogodzić nawet najbardziej skłócone wróble. Teraz jednak gdzieś się odczepił, a Mimi bez niego czuła się dziwnie cicha. – Znajdziemy go – powiedział stanowczo Antek. Najpierw przeszukali teren pod gruszą, po...
To dopiero początek tej magicznej historii! 📖
Pełna wersja bajki jest dostępna w aplikacji Bajkomat
Jak przeczytać całą bajkę?
Pobierz aplikację Bajkomat i odkryj pełną wersję tej bajki oraz setki innych historii. Możesz także stworzyć personalizowaną wersję tej bajki z imieniem dziecka.
✨ W aplikacji znajdziesz:
• Pełne wersje wszystkich bajek
• Bajki z imieniem Twojego dziecka
• Możliwość słuchania bajek wybranym głosem
• Słuchanie offline