Matylda i ogród zapomnianych spraw
5.0 (2)
Pełna magii opowieść o Matyldzie, która z pomocą miedzianego klucza trafia do Ogrodu Zapomnianych Spraw, by odnaleźć swoje najcenniejsze skarby – wyobraźnię, marzenia i radość tworzenia, które pozwalają widzieć to, co niewidzialne.
Bajkomat
834 słów

Za miasteczkiem, które pachniało świeżo pieczonym chlebem i ciepłym mlekiem, zaczynała się długa, kręta droga. Wiodła między złotymi polami, mijała sad pełen jabłoni, a potem znikała w miejscu, gdzie wiatr szeptał sekrety drzewom, a trawa zdawała się bardziej miękka niż gdziekolwiek indziej. Właśnie tam, w małym domku z niebieskimi okiennicami, mieszkała Matylda. Matylda była dziewczynką, która nigdy nie potrafiła usiedzieć w miejscu. Jej ciekawość była jak balonik – zawsze chciała wzlecieć wyżej, zobaczyć więcej, dotknąć dalej. Nie rozstawała się z kieszonkowym notesem, w którym rysowała przedziwne rzeczy: skrzydlate wiadra, drzewa z oczami jak guziki, koty w wytwornych kapeluszach. W tym samym domu mieszkała też pani Lulka – starsza sąsiadka, która pewnego dnia przyszła na herbatę… i została na zawsze. Nikt nie pamiętał, kiedy dokładnie to się stało. Pani Lulka piekła najlepsze w świecie drożdżówki i opowiadała historie tak, że słuchacz czuł je aż w czubkach palców. Pewnego popołudnia, gdy słońce wahało się, czy schować się już za horyzontem, pani Lulka przyniosła Matyldzie dziwną kopertę. Była zrobiona z papieru cienkiego i miękkiego jak suszone liście. Na wierzchu widniał napis pochylonym pismem: *„Dla tej, która zobaczy to, co niewidzialne.”* – Skąd to masz? – zapytała Matylda, czując, że serce bije jej szybciej. – Leżało dziś rano przy bramce – odpowiedziała pani Lulka, jakby to była zwykła przesyłka. W jej spojrzeniu mignęło jednak coś tajemniczego. Matylda delikatnie rozchyliła papier. W środku znalazła maleńki, miedziany klucz – lekko wygięty, jakby ktoś nosił go w kieszeni od bardzo dawna. Do klucza przyczepiona była karteczka: *„Otworzy właściwe drzwi tylko wtedy, gdy będziesz gotowa.”* Tej nocy dziewczynka długo przewracała się w łóżku. Myślała o drzwiach, zastanawiała się, jak będą wyglądały i skąd pozna, że to właśnie te. W końcu, zmęczona, zasnęła. Obudziło ją ciche pukanie w okno. Otworzyła oczy i… zobaczyła koguta. Nie był to zwyczajny kogut – jego pióra mieniły się miedzianym blaskiem, a na ogonie zwisały maleńkie dzwoneczki, które delikatnie podzwaniały przy każdym ruchu. – Wstawaj, marzycielko! – zapiał radośnie. – Czekają na ciebie! – Kto? – spytała zaskoczona Matylda. – Tego nie mogę zdradzić – odparł kogut. – Ale wiem, jak dotrzeć do drzwi. Dziewczynka szybko się ubrała, wsunęła klucz do kieszeni i ruszyła za swoim niezwykłym przewodnikiem. Szli przez uśpione miasteczko, potem przez pola, aż dotarli do zarośniętej alejki, której Matylda nigdy wcześniej nie widziała. Krzewy rosły tu tak gęsto, że przejście zdawało się tajemniczym tunelem, a pomiędzy listkami snuła się mgiełka pachnąca miodem i letnim deszczem. Na końcu alejki stały...
To dopiero początek tej magicznej historii! 📖
Pełna wersja bajki jest dostępna w aplikacji Bajkomat
Jak przeczytać całą bajkę?
Pobierz aplikację Bajkomat i odkryj pełną wersję tej bajki oraz setki innych historii. Możesz także stworzyć personalizowaną wersję tej bajki z imieniem dziecka.
✨ W aplikacji znajdziesz:
• Pełne wersje wszystkich bajek
• Bajki z imieniem Twojego dziecka
• Możliwość słuchania bajek wybranym głosem
• Słuchanie offline